Tomas urodził się i wychowywał w szanowanej i radykalnie wierzącej rodzinie muzułmańskiej. Nawrócenie się do Chrystusa zmieniło całe życia Tomasa. Zobacz, jak do tego wszystkiego doszło!
Czas wakacji
Na wakacjach czasem spotyka się ludzi, którzy mogą zainspirować, wskazać i poprowadzić do czegoś co może zmienić niejednego człowieka. Ja takie osoby poznałam.
Byłam opiekunem na obozie dla młodzieży w Świnoujściu, gdy na jednej z wieczornych społeczności gościliśmy przedstawicieli z Open Doors. To co mówili o służbie Open Doors, oraz w jaki sposób jest głoszona Ewangelia w krajach islamskich spowodowało, że zaczęłam interesować się tym wszystkim bardziej. Chciałam też wiedzieć więcej o moich siostrach i braciach prześladowanych za wiarę w Jezusa.
Następnego wieczoru oglądaliśmy film „Paski zebry”. Bóg widział moje serce chętne dowiedzenia się czegoś więcej i okazało się, że w następnym tygodniu prelegenci znów będą gościć na społeczności obozowej. Pomyślałam ze można by ich zaprosić do naszego kościoła, oraz świetlicy.
Rozpoczęły się rozmowy z pastorem mojej społeczności i liderem świetlicy w Szczecinie i udało się! Pracownicy Open Doors byli gośćmi w moim domu, w naszym Klubie Odkrywców, oraz w kościele podczas dwóch społeczności i na grupie młodzieżowej.
Spotkania miały różny charakter i przesłanie, ale wskazywały na jeden cel: zwycięstwo w Jezusie Chrystusie. Dla mnie to był czas poznawania ludzi żyjących pasją i oddanych całym sercem w służbie. Widziałam dzieci poruszone tematyką bycia chrześcijaninem w krajach muzułmańskich oraz mogłam poznać świadectwa trwania w Chrystusie i nie zapierania się Go pomimo prześladowań nawet kończących się śmiercią.
Wszystko to uświadomiło nam obfitość kraju w jakim żyjemy oraz jak wiele nam jeszcze trzeba do bycia blisko Boga, a jednocześnie otworzyły gest współczucia, wstawiennictwa i ofiarności. Obyśmy w tym wytrwali i nie zaniechali tego.
Dla mnie osobiście praca ludzi z Open Doors jest dotknięciem mojego kawałka duszy. Jest ukazaniem głoszenia Ewangelii, gdy nie ma pogody, gdy nie ma pieniędzy, wsparcia, braku współczucia a zostaje Jezus Chrystus. Czy warto ponosić taką cenę za świadectwo swojej wiary? Warto. Jezus stał się dla nas przykładem bezwarunkowej miłości i nie zawahał się, bo wiedział, że będzie warto.
Błogosławię, Aga ze Szczecina
Dziękujemy za Wasze otwarte Serca!
Daj się zainspirować i rozpocznij własne działania na rzecz pomocy prześladowanym chrześcijanom. A może już się coś udało? Napisz o tym do nas: